Problemy polskich portali finansowania społecznościowego

share on:

Finansowanie społecznościowe w Polsce na skalę większą, niż 1-2 kampanie na rok, rozwija się w Polsce dopiero od początku 2011 r. Wystartowały portale, które upraszczają interakcję pomysłodawców prezentujących projekt z wirtualną społecznością, która kreatywne idee wspiera wiedzą i mikropłatnościami, o charakterze nieudziałowym. Wiadomo, że start nowego portalu i przecieranie szlaków biznesowych, prawnych i przede wszystkim zwiększanie świadomości i zrozumienia nowego modelu biznesowego jest dużym wyzwaniem, które jest jak bieg przez płotki z dużym prawdopodobieństwem wyrżnięcia podbródkiem o bieżnie. Kto się podniesie i pobiegnie dalej, ma szanse dobiec do mety…

Właściwie wszystkie istniejące portale wystartowały w podobnym czasie, więc stanowią dobrą bazę do porównań i oceny ich dokonań. Rozwodzić się na temat dobrych i złych rozwiązań i praktyk mógłbym bardzo długo, ale postaram się streścić obserwacje w kilku punktach.

  • Problem klonowania – wszystkie portale są prawie bezpośrednimi klonami amerykańskich i zachodnich odpowiedników. W dodatku bez większego polotu i ciekawego modelu biznesowego. Winię za taki stan rzeczy brak kapitału na rozwój większego i ciekawszego przedsięwzięcia oraz myślenie „u nas może też się uda”, które powoduje przede wszystkim popularność portali zakupów grupowych. Zakupy grupowe mają jednak to do siebie, że za banalnie prostą stroną internetową kryje się armia sprzedawców, handlowców i marketerów – kupony same się nie sprzedają.
  • Problemy technologiczne – dotyczą większości z portali, niektóre są w fazie beta, która jest usprawiedliwieniem dla faktu, że nie wszystko działa, co znowu jest podejściem błędnym. Jest szereg słabych rozwiązań, o niektórych poinformowałem ich właścicieli – bez odzewu i bez poprawek, mimo komunikowania chęci pozyskania :betatesterów:.
  • Problemy rozliczeniowe – każdy biznes, który opiera się na obrocie pieniędzmi, a nie tylko płatnościach musi być przygotowany na to, że każdy najmniejszy błąd, ubytek w systemach zabezpieczenia lub zaginięcie płatności jest powodem do strachu/gniewu/porzuceniu portalu/innych-złych-emocjach. W ostatnim czasie przetestowałem kilka portali przekazując moje środki na realizację różnych inicjatyw. Na pewnym portalu pożyczek społecznościowych już toczy się postępowanie w e-sądzie przeciwko nieuczciwemu pożyczkobiorcy (opiszę to, jak sprawa znajdzie swój finał i jeszcze nie zapomne o wtopionych pieniądzach), a na portalu finansowania społecznościowego moja wpłata została zauważona empirycznie przez osobę odpowiedzialną, ale przypadkiem RĘCZNIE usunięta. Generalnie przelew trudno usunąć z bazy, a tym bardziej powinno to być niemożliwe tam, gdzie informacja o nim jest absolutnie krytyczna dla działania przedsięwzięcia.
  • Problemy komunikacyjne – część portali, co innego robi, co innego komunikuje, niektóre nie komunikują wcale lub komunikacja opiera się na wrzucaniu linków z innych źródeł. W tym biznesie krytyczna jest wielka społeczność, którą trzeba zdobyć i utrzymać. Robi się to za pośrednictwem ciekawego contentu, insiderskich wiadomości, chwalenia się sukcesami, oraz przeciwdziałaniu…
  • problemom transparentności i wiarygodnościw Polsce w powszechnej świadomości panuje ostrożność, a nawet nie ufność do innych osób, którym mamy przekazać pieniądze i to bez umów regulujących stosunki między strony. Jest to głupie, gdyż przekazujemy gigantyczne środki na fundacje charytatywne, z których część idzie na finansowanie niezłych biur, kampanii reklamowych o wartości liczonej w milionach złotych itp. Nie zmienia to faktu, że czujemy (my, Polacy) się dobrze finansując charytatywkę, a dużo gorzej wspierając ciekawe pomysły, wierząc, że pomysłodawca na pewno chce nas oszukać – chyba, że znamy go osobiście. Powoduje to, że na portalach absolutnym obowiązkiem musi być robienie wszystkiego, co zwiększa ich wiarygodność oraz transparentność proawdzonych działań, projektów i ich rozliczeń.
  • Problem projektów – mimo, że 4 miliony osób oglądają Mam Talent, a do programu zgłaszają się dziesiątki osób potrafiących „coś” ciekawego, co często można rozwinąć lub/i skomercjalizować, to projektów jest mało i nie są ani rewolucyjne, ani rewelacyjne.
  • Problem użyteczności – finansowanie społecznościowe jest trudne do zrozumienia. Wyjaśniłem wielu osobom o co chodzi i zainteresowałem je ideą, miałem jednak czas na osobistą rozmową lub oni mieli czas na lekturę bloga, czy artykułów w innych mediach. Na portalu finansowania społecznościowego nie ma na to czasu, w kilka sekund użytkownik musi wiedzieć po co tam jest, co z jego obecności wynika, a dalej natychmiast musi wiedzieć jak projekt wesprzeć. Inaczej odejdzie i pewnie nie wróci, nikt nie lubi czuć się głupio i nie rozumieć tego, dlaczego w jakieś miejsce w sieci trafił. Usability wszystkich portali pozostawia wiele do życzenia.

Moją intencją nie jest piętnowanie osób, które crowdfunding w Polsce szerzą. Wręcz przeciwnie, liczę na to, że jeśli uznają uwagi za stosowne, to podejmą kroki, żeby dać mi powody do pochwał. Mam jednak wrażenie, że większość portali działa z intencją „jak pomysł chwyci, to samo się rozwinie i zarobimy”. Część osób prowadzi platformy, jako działalność poboczną do swojego pierwszego miejsca pracy lub rozwija je organicznie własnymi siłami i drobnymi środkami. Na ich nieszczęście jest to widoczne, choć nie są potrzebne wysokie nakłady, a więcej ciężkiej pracy, nakierowanej na konkretne obszary działalności, które niosą największe korzyści dla platform. I tutaj widzę pewne usprawiedliwienie, że strona ma działać jak najszybciej i byle projekty już mają na niej wisieć, a potem pomyślimy o reszcie. Tylko, że może nie być potem, bo już rynek ten jest konkurencyjny i różne podmioty walczą o to samo, małe grono osób świadomych, które opowiadają i tłumaczą ideę crowdfundingu. TYlko w ten sposób może się on w Polsce rozwinąć, gdy armia lojalnych wspierających będzie się chwalić, opowiadać, lansować unikalnymi bonusami. Niestety, jest to mało opłacalny biznes, który wymaga ogromnych nakładów na zdobycie społeczności. Mało opłacalny, jeżeli nieprzemyślany. Heloł, jesteśmy w Polsce, a nie w U,S and A!


share on:
Karol Król

Karol Król

Od 2010 prowadzę crowdfunding.pl i angażuję się w zrównoważony rozwój sektora finansowania społecznościowego w Polsce i w Europie. Zapraszam do dyskusji!