2 106 osób wsparło na kickstarterze rozwój projektu Eyez(TM), okularów nagrywających filmy video. Przez niemal rok nie otrzymali należnych egzemplarzy i rozważają pozew.
Eyez(TM) to okulary z wbudowaną kamerą, zdolne nagrywać video w jakości 720p HD (czyli niezłej), posiadające 8GB miejsca na dysku i zdolne do bezprzewodowej komunikacji przez bluetooth. Idea konstrukcji takiego produktu przekonało sporo osób i cel finansowy został przekroczony 6-krotnie, osiągając wartość $343 415. Z tym, że swoich okularów nie zobaczył żaden z wspierających.
Wspierający są poirytowani, sporo komentują na stronie projektu na kickstarterze i przesyłają sobie treść korespondencji z zespołem pomysłodawców. Założyli nawet stronę – zionkick.com, na której dyskutują, publikują i rozważają dalsze kroki. Dużą część frustracji niezadowoleni crowdfunderzy wyładowują na właścicielach kickstartera, którzy z kolei bronią się regulaminem i mają rację. Z prawnego punktu widzenia, regulamin każdego portalu CF przerzuca odpowiedzialność za spełinienie obietnic na twórców projektu. Co więcej, w przypadku finansowania społecznościowego nie obowiązują przepisy dotyczące zakupów przez internet, ofert handlowych i generalnej relacji klient-sprzedawca, które są uregulowane w Polsce min. w kodeksie cywilnym.
Z jednej strony taka sytuacja ma sens, bo portal nie może narazić się na ryzyko przejmowania zobowiązań nieuczciwych pomysłodawców, z drugiej strony traktowanie crowdfundingu jako zakupów w e-sklepie wiązało się z licznymi niewygodami prawnymi. Przypadków oszustw jest bardzo mało, jak na skalę rozwoju finansowania społecznościowego i liczbę projektu. To społeczność musi ocenić wiarygodność projektu, możliwość jego realizacji i postawę autora w trakcie zbiórki. Portale CF mogą mieć jednak problem i powinny być zainteresowane wspieraniem swoich użytkowników, gdyż, mimo, że nie zostaną wezwane do sądu, to zostaną osądzone przez społeczność.
Crowdfundingu nie należy się bać, ale warto stosować zasadę ograniczonego zaufania i odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
- Czy pomysłodawca się przedstawił, podał dane kontaktowe, można zweryfikować ich prawdziwość?
- Czy jest możliwa realizacja projektu zgodna z opisem lub czy harmonogram nie budzi wątpliwości?
- Czy pomysłodawca odpowiada na maile, odpisuje na komentarze i udziela szczegółowych informacji?
- Czy w profilu projektu są dodawane aktualizacje i informacje o stanie rozwoju projektu?
- Czy pomysłodawca stosuje narzędzia weryfikacji, jeżeli są dostępne? Przykładowo sprawdzenie w rejestrze dłużników i dane teleadresowe są obowiązkowym narzędziem weryfikacji na portalach pożyczek społecznościowych.
W przypadku tego projektu nie jest jeszcze pewne, że produkty nie zostaną dostarczone, ale na rynku pojawiła się konkurencja od google, mijają kolejne miesiące, a komunikacja z zespołem pomysłodawców przebiega bardzo topornie…
Zdjęcia pochodzą ze strony projektu.