transportoid.com szuka finansowania społecznościowego

share on:

 

Transportoid.com oferuje aplikacje mobilne z rozkładem jazdy ponad 50 miast w Polsce. Właściciele zbierają środki na rozwój na portalu crowdfundingowym PolakPotrafi.

Transportoid wygrał konkurs wirtualnej polski – Labstar, jest używany przez tysiące użytkowników dziennie i oczywiście chce się dalej rozwijać. Cel finansowy to 20 000 zł, które ma zostać wykorzystane na zakup sprzętu (tablet, smartfony), rozwój bliżej nieokreślonych funkcjonalności i postawienie nowej strony www.

crowdfunding transportoid

O projekcie dowiedziałem się z portalu informacyjnego magazynu Proseed (gorąco polecam, zwłaszcza magazyn) i zaciekawiło mnie, że zbiórka jest prowadzona nie na realizację jakiejś pojedynczej inicjatywy, ale konkretnej firmy. Finansowanie społecznościowe o charakterze udziałowym jest w Polsce prawie niemożliwe, więc właściciel transportoida nie może zaoferować udziałów jako nagród. Wydaje mi się jednak, że ta zbiórka to przykład na myślenie, że crowdfunding to darmowe pieniądze, a bogata społeczność chętnie wesprze inicjatywę, z której de facto nic nie ma. To tak nie działa.

Pozyskanie społeczności

Za wpłaty na rzecz rozwoju aplikacji oferowane są drobne gadżety, dozgonna wdzięczność wyrażona na „czerpanym papierze z lakowaną pieczęcią”, możliwość customizacji aplikacji na własnym telefonie, czy też reklama na stronie internetowej transportoid.com. Jakkolwiek popieram wszystkie próby i projekty crowdfundingowe w Polsce, to tej zbiórce nie wróżę powodzenia w przyciągnięciu szerokiej społeczności wspierających. Bonusy nie stanowią właściwie żadnej wartości, a cele nie wydają się niezbędne dla rozwoju aplikacji. Wartość bonusów w takich zbiórkach przeważnie jest niska materialnie, ale musi stanowić wartość dodaną dla wspierającego (np. nazwisko w napisach końcowych filmu, dostęp do unikalnych treści, lans, przygoda, udział w projekcie), za którą jest skłonny przepłacić. Transportoid mógłby zaoferować na przykład, że konkretne przystanki w konkretnych miastach będą oznaczone nazwiskiem, czy avatarem wspierającego. Podobnie wybrana linia mogłaby się nazywać „Linia 95 Karola Króla”. Wiedząc, że sporo osób korzysta z aplikacji, mógłbym być zainteresowany „wykupieniem” swojego przystanku, czy linii. To proste rozwiązanie, które sprawdza się np. na portalach geolokalizacyjnych itp. A to tylko jeden pomysł…

Większość zysków z Transportoida inwestujemy w rozwój projektu, ale tych środków nie wystarczy na realizację zaplanowanych celów.

Ale jakie to cele?

(…) abonament na funkcje premium kupuje zaledwie 5 procent użytkowników. Chcemy zwiększyć atrakcyjność aplikacji, by zachęcić do kupna większą liczbę użytkowników.

Fajnie, a co ja mam z tego? Podzielicie się sukcesem?

Potrzebujemy też tableta (…) chcemy możliwie szybko zaimplementować kluczowe funkcje (…) Potrzebujemy nowej wersji (…) Potrzebujemy nowego szablonu graficznego (…)

Komunikacja i interakcja ze społecznością powinna raczej być oparta na namawianiu do współpracy, współtworzenia, udziału w przedsięwzięciu, pomocy także niematerialnej, zaangażowaniu. Tak roszczeniowy charakter nie sprawia, że potencjalni wspierający czują się częścią projektu, a raczej sponsorami „potrzeb” firmy.

Podsumowując

Krytyka jaką przedstawiam ma mieć charakter konstruktywny. Kibicuje PolakPotrafi i pomysłodawcom projektów, ale wiem, że przekonanie o darmowych pieniądzach jest błędne. Dostałem ostatnio maila „Witam, chcę założyć firmę i dostać na nią środki z crowdfundingu, jak to zrobić?”. Niech transportoid nie idzie tą drogą.

Projekt można znaleźć tu. Oceńcie, czy Was to przekonuje.

Polecam miniporadnik gromadzenia środków na portalach crowdfundingowych.

share on:
Karol Król

Karol Król

Od 2010 prowadzę crowdfunding.pl i angażuję się w zrównoważony rozwój sektora finansowania społecznościowego w Polsce i w Europie. Zapraszam do dyskusji!

Leave a Reply