Podczas Konferencji Polskiego Towarzystwa Crowdfundingu oficjalnie ogłoszono, że w pierwszej połowie czerwca wystartuje w Polsce nowy portal finansowania społecznościowego. Beesfund będzie platformą hybrydową, umożliwiającą zarówno zbiórki o charakterze nieudziałowym, jak i udziałowym.
Beesfund.com (także z domeną „.pl”) będzie pierwszym portalem CF, na którym pomysłodawca będzie mógł w zamian za wsparcie oferować udziały w spółce realizującej projekt. Jest to absolutna innowacja na polskim rynku i bardzo się z niej cieszę. Prezes spółki realizującej projekt, Arkadiusz Regiec, zapowiedział, że już jest ok. 32 pomysłodawców, którzy zaprezentują swoje projekty. Z uwagi na to, że prawny szlak crowdfundingu udziałowego w Polsce jest dziki i nikt przez niego nie przebrnął, pierwsze projekty udziałowe będą związane z ludźmi stojącymi za beesfund. Jest to bardzo rozsądne rozwiązanie, które pozwoli rozwiać wszelkie wątpliwości związane z crowdfundingiem udziałowym w Polsce, bez obarczania odpowiedzialnością stron trzecich.
Wiem o projekcie beesfund od jakiegoś czasu i w pewnych kwestiach doradzałem przy nim. Podoba mi się podejście zespołu, które opiera się zrozumieniu idei finansowania społecznościowego i doświadczeniu w realizacji projektów IT. Wydaje mi się, że dzięki beesfundowi rozwój crowdfundingu radykalnie przyspieszy, rozwinie się rynek, a wsparcie finansowe od społeczności przy jasnych regułach naprawdę zacznie płynąć do kreatywnych twórców.
Ciekawa jest też koncepcja powiązania komunikacji i informacji z pracą pszczół 🙂 De facto, to pszczoły, czyli społeczność tworzy miód, czyli wartościowe projekty. I właściwie tą złą jest królowa pszczół, czyli jak się domyślam tradycyjne źródła kapitału. Rolę królowej przejmuje tłum pszczół, dla których beesfund jest ulem. A na poważnie, bardzo się cieszę, że są ludzie, którzy na poważnie biorą się za crowdfunding w Polsce.
Prowadzę negocjacje nt. umieszczenia mojego projektu na beesfundzie i mam nadzieję, że również Wy go wesprzecie. A póki co, czekamy na start beesfundu!
Mam projekt latającego (bolidu) samochodu. To coś nie jest tanim żartem.
Jak dotychczas nikt czegoś takiego nie zrobił, a dziwię się że mnie się udało!!! Jest o kształtach opływowych, w niczym w zasadzie nie różni się od rasowego sportowego autka! A jednocześnie spełnia kryteria rasoego samolotu!!!! Jest poprostu ładny na mój gust, i nie sądzę by ktoś wiele wybrzydzał. Dalece odbiega od amerykańskich czy brytyjskich
dziwolągów! bowiem konstrukcje dopuszczone do sprzedaży w stanach, owszem latają ale na ziemi w niczym nie przypominają choćby normalnego samochodu w przeciwieństwie do tego co ja mam do zrealizowania!!!
Szukam sposorów pasjonatów, ludzi którzy są normalni tak jak ja i chcą zaróno jeżdzić jak latać tym samym bolidem!!!
Mam dwa projekty jeden ze skrzydłami, drogi z turbinami pionowego startu
być może że konstuktorzy lotnictwa potraktują to na serio co mam do zaoferowania. Trudno jest mi zrozumieć to że mając dostęp do wyrfinowanej technologii nikt jeszcze nie pokusił się o takie konstrukcje!!!!
Czekam na zainteresowanych moją propozycją.
Mój tel. 513315371
e-mail: lejonbruno@hotmail.com