Po publikacji na stronie MCiA projektu zmian w ustawie o zbiórkach publicznych pojawił się szereg negatywnych komentarzy organizacji i osób szczególnie zainteresowanych tą kwestią. Przez Internet przelała się spora fala krytyki, na którą dość szybko zareagował minister Boni publikując list i zapraszając do dyskusji.
Jak pisaliśmy w piątek, MCiA opublikowało entuzjastyczną zapowiedź nowelizacji ustawy. Dość szybko, zdecydowanie i w ostrym tonie zareagowali przedstawiciele różnych organizacji, zaangażowanych w różny sposób w prace nad jej aktualizacją.
[box] Piotr Trudnowski z PTC i Fundacji Republikańskiej:
Zaproponowane zmiany idą w najgorszym możliwym kierunku: wszelkie pozyskiwanie środków w Internecie podlegać będzie ścisłej reglamentacji urzędników. Tym samym nie tylko nie uda się uwolnić dobroczynności Polaków, ale pod znakiem zapytania stoi rozwój finansowania społecznościowego (ang. crowdfunding) w Polsce.[/box]
[box]Michał Świgoń na łamach histmag.org komentuje:
W ubiegłym roku na skutek donosu do Ministerstwa, zostaliśmy oskarżeni o prowadzenie nielegalnej zbiórki publicznej. Ostatecznie, dzięki pomocy wspierających nas prawników, udało się nam przed sądem wykazać, że oskarżenie było niesłuszne. W uzasadnieniu wyroku sądowego wskazano m.in. na to, że wydane przez Ministerstwo rozporządzenie o zbiórkach publicznych jest niezgodne z ustawą (i w zakresie tej niezgodności niewiążące). (…)M.in. to właśnie wyrok w sprawie Histmaga zwrócił uwagę mediów i polityków na konieczność zmian prawnych i przemyślenia na nowo zasadności przepisów o zbiórce publicznej.[/box]
Na własnym blogu wypowiedział się także Piotr Waglowski, którego w jednej z wypowiedzi sprzed kilku miesięcy cytował minister Boni:
[box]Vagla:
Po prostu należy uchylić w całości ustawę o zbiórkach publicznych. (…) To, co proponuje MAIC, to – jak uważam – próba „uszczelnienia” przepisów (by podobny wyrok, jak w Krakowie, już się nie zdarzył), nie zaś próba poprawienia sytuacji. W efekcie takich przepisów wyrok uniewinniający już by się nie utrzymał. [/box]
Ostre reakcje zaobserwowaliśmy także w mailach, komentarzach, a teksty opisujące propozycje Ministerstwa rozprzestrzeniały się po sieci, głównie na facebook’u i wykopie. Poza MCiA trudno znaleźć komentarze pozytywne. Od niemal 4 lat prowadzone są rozmowy i prace nad poprawkami do ustawy, min. przez Fundację Batorego, Forum Darczyńców, swój głos aktywnie zabierała też Fundacja Republikańska, a ostatnio, choć w mocno ograniczonym zakresie, także Polskie Towarzystwo Crowdfundingu. Zgodna opinia głosi, że w rozmowach z pracownikami administracji dyskutuje się o czym innym, a urzędnicy zaskoczyli, publikując propozycję nowlizacji. Na ten stan rzeczy zareagował dość szybko zespół ministra Boniego i opublikował list otwarty, choć zaadresowany do dwóch z wyżej wymienionych osób.
[quote align=”center” color=”#999999″]
Pan Michał Świgoń, Pan Piotr Trudnowski, autorzy komentarzy w sprawie projektu dotyczącego crowdfundingu
Szanowni Państwo,
W odpowiedzi na głosy krytykujące planowane zmiany w ustawie o działach i o zbiórkach publicznych, chciałbym poinformować, że nie są to docelowe zmiany regulujące zbiórki publiczne i crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe. W naszym projekcie nie ma żadnych złych intencji.
Przedstawione przez MAC propozycje zmian dotyczą podziału kompetencji między MSW i MAC oraz zakładają wprowadzenie – po raz pierwszy – możliwości wykorzystania środków płatniczych innych niż gotówka. Teraz prawo nie przewiduje w ogóle zbiórek drogą elektroniczną.
Docelowe rozwiązanie będzie wymagało pracy i uzgodnień – przede wszystkim, ale nie tylko – z Ministerstwem Finansów. Chcemy takie prace podjąć, gdyż jesteśmy zainteresowani tym, by powstało rozwiązanie umożliwiające crowdfunding na prostych, przejrzystych zasadach.
Zapraszamy każdego, kto ma pomysły w tej sprawie, by zgłaszał je już teraz pod adresem dak@mac.gov.pl.
z poważaniem Michał Boni [/quote]Kwestia nowelizacji ustawy o zbiórkach nabiera rumieńców, bo zmienia dotychczasowe otoczenie prawne in minus. Być może za sprawą wyroku sądu w sprawie portalu histmag.pl i kolejnych, które mogą skończyć się podobnie (vide Fundacja Maciuś vs. MSWiA). Miejmy nadzieję, że list ministra Boniego otwiera drogę do faktycznego nawiązania współpracy i społecznego konsultowania zmian, w tym wrażliwym społecznie temacie, a nie jest jedynie reakcją na „efekt wykopu” i setki negatywnych komentarzy. Warto dodać, że kwestia zbiórek publicznych w najbliższym czasie zostanie w pełni przeniesiona z obowiązków MSWiA, właśnie do MCiA. Także w przyszłym tygodniu odbędą się spotkania i konferencje organizowane przez instytucje szczególnie zainteresowane i zaniepokojone proponowanymi zmianami.
Chciałbym zwrócić uwagę na ważną rzecz – w tytule ministerialnego listu jest obietnica „będziemy pracować nad rozwiązaniem optymalnym dla crowdfundingu. I tu dwie sprawy. Po pierwsze, choć to drobnostka, walczę o popularyzację frazy „finansowanie społecznościowe” i stała się ona dość powszechnie używana, więc ponownie proponuje jej stosowanie, tam gdzie nie ma żadnych argumentów przeciw. Po drugie zaś, ważniejsze, finansowanie społecznościowe jest mylnie utożsamiane z tematyką zbiórek publicznych. Z uwagi na to, że ta pierwsza kwestia nie jest uregulowana w Polsce w ogóle, należy zwracać uwagę między innymi na ustawę o zbiórce i ustawę o ofercie publicznej, żeby legalnie wykorzystać w naszym kraju taką formę gromadzenia środków. Jednakże zbiórki publiczne dotyczą finansowania zasadniczo nie przewidującego świadczenia zwrotnego, a więc w dużej mierze są wiązane z działalnością charytatywną, ewentualnie społeczną. Jest tak również w praktyce. Crowdfunding natomiast jest z tą ustawą kojarzony, gdyż nie ma innych regulacji związanych bezpośrednio z pozyskiwaniem kapitału od internatów w różnej formie i w zamian za różne świadczenia zwrotne. Mimo elementów wspólnych, oba terminy, ani w praktyce prawnej, ani w praktyce gospodarczej nie są synonimami! Prawdą jest natomiast, że w przypadku braku regulacji finansowania społecznościowego jako takiego, nowe zapisy ustawy o ofercie mogą być bronią administracyjną przeciwko jego stosowaniu, gdyż trudno przewidzieć szczegółową interpretację prawną.
Pewne jest jedno, tylko masowa reakcja społeczności wirtualnej przykuje uwagę mediów, pokaże siłę i może doprowadzić do uniknięcia konsekwencji wprowadzenia opisywanych przepisów w życie. Ciężej będzie nie fundacjom i organizacjom charytatywnym, ale aktywistom, społecznikom i małym przedsiębiorcom. Nie pozwólmy na to! Polub profil „Nie chcę pomocy w wydawaniu własnych pieniędzy” i okaż wsparcie dla tej inicjatywy!
1 Comment