Crowdfunding Polaków na indieGoGo – c.d. [wywiad]

share on:

 Projekt układu do sterowania prędkością obrotową silnika RockESC, którego finansowania na indieGoGo szuka trójka polskich inżynierów to element bezzałogowego, zdalnie sterowanego helikoptera, który panowie chcą zbudować i sprzedawać (Polscy inżynierowie zbierają środki na indieGoGo). Zapraszamdo zapoznania się z ich historią, poszukiwaniami finansowania i genezie zainteresowania helikopterem. Zachęcam też do finansowego wsparcia projektu!

Powiedzcie coś o sobie: skąd pomysł?
Adam Miłosz: Nasz projekt miniaturowego helikoptera robota zrodził się na uczelni, podczas studiów. Poznaliśmy się na wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Teraz jako absolwenci chcemy przekształcić to co zaczęliśmy w dochodowy biznes. Nasz zespół to trzej inżynierowie: Szymon, Adam, i Paweł. Obecnie projekt helikoptera jest prowadzony równolegle z naszymi innymi zajęciami: praca / studia. Dlaczego helikopter? Bo to coś ciekawego i praktycznego. Taki helikopter robot pozwala zaoszczędzić pieniądze, czas i jest bezpieczniejszy od helikoptera pełnych wymiarów.

Każdy mówi, że chce pieniędzy, ale mało kto ich szuka, gdzie szukaliście?
Gdzie szukaliśmy? Wszędzie 🙂 W pierwszej kolejności pieniędzy szukaliśmy we własnych kieszeniach, ale wiadomo, że studencka kieszeń nie jest zbyt „pojemna”.
Może, żeby przybliżyć to co uważam za najważniejsze podsumuję lata:
2010
Na początku nie wiedzieliśmy jak szukać pieniędzy – pojawiło się tylko hasło „potrzebujemy inwestora”. To ja miałem zająć się jego pozyskaniem. Jako student piątego roku zacząłem od wypytywania się na uczelni wykładowców, którzy poruszali tematykę przedsiębiorczości. Tak na prawdę najwięcej dała mi rozmowa z doktorem Dyką z wydziału Elektroniki Telekomunikacji i Informatyki. To on, jako były CEO CrossComu (teraz to Gdański Intel) poradził mi, żebym spotkał się z Tadeuszem Witkowiczem. Wspólnie z kolegami zrzuciliśmy się na mój wyjazd do Warszawy (nie było to tanie – 600zł), gdzie odbywało się jednodniowe seminarium z polskim miliarderem. Muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem. Tad to bardzo konkretny człowiek, trzeźwo patrzący na rzeczywistość, a za razem pomocny i skromny – dużo się nauczyłem słuchając go. Bardzo chciałem, żeby Tad został naszym inwestorem, ale nie miałem dostatecznie silnych argumentów, żeby go przekonać . Nasz projekt był wtedy na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Doświadczony biznesmen szybko zweryfikował to co mówię i nie dostrzegł w naszym projekcie szansy na zrobienie wielkiego biznesu. Odwiedziłem również Gdański Park Naukowo Techniczny, gdzie były organizowane szkolenia. Zacząłem na nie uczęszczać z myślą: „muszę znaleźć ludzi, którzy inwestują w biznesy albo przynajmniej znają ludzi, którzy mają takie znajomości”. Jeden z wykładów, na którym byłem, tyczył się ochrony wartości intelektualnej, a prowadził go Piotr Tamowicz. Wymieniliśmy wizytówki. To on skontaktował mnie z siecią aniołów biznesu Amber. Wkrótce później zaczęła się preinkubacja naszego projektu w ramach Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, program Pomeranus Seed. Po 7 miesiącach – pierwsza porażka, nie ma wejścia kapitałowego, zespół się rozpada, jestem rozgoryczony.
2011
Znów szukamy anioła biznesu, tym razem w pomniejszonym składzie, mamy więcej do pokazania, powoli wyłaniają się pierwsze produkty, rusza kampania Crowdfundingowa na IndieGoGo. Sama kampania jest swego rodzaju wizytówką zespołu. Ma generować jasny sygnał dla przyszłego inwestora: potrafimy się zorganizować, mamy wiedzę, robimy rzeczy, które działają, chcemy wyjść do ludzi i promować nasze produkty. Już teraz mogę powiedzieć, że jest to skuteczne – jeden inwestor odnalazł nas w ten sposób. Na razie nie mogę zdradzić szczegółów, prowadzimy wstępne negocjacje, dopracowujemy nasz biznesplan, a póki co gromadzimy własne oszczędności i pieniądze pozyskane na IndieGoGo na realizację naszych celów – uruchomienie produkcji pierwszych układów oraz wystartowanie z firmą.

Skąd dowiedzieliście się o finansowaniu społecznościowym i miło mi, że m.in. z tego bloga ;)?

Na słowo „crowdfunding” natknąłem się oglądając film Simona Dixona na portalu youtube. Jest to były pracownik banku inwestycyjnego, a teraz przedsiębiorca, który bardzo silnie wierzy w potrzebę przeprowadzenia globalnej reformy bankowej. Crowdfunding  zajmuje miejsce czwarte na jego liście „siedmiu  technologii, które zburzą dotychczasowy porządek rzeczy”. Pozostałe sześć to: World Wide Web, wirtualny pieniądz, portale społecznościowe, pożyczki społecznościowe, mikrofinansowanie i aplikacje mobilne. Potem droga była prosta -> Google -> crowdfunding” i całe może możliwości.

Dlaczego indieGoGo? Co rozważaliście? Co przeważyło?

Chcieliśmy wybrać Kickstartera, ale niestety, żeby korzystać z tej platformy potrzebne jest amerykańskie obywatelstwo i konto bankowe w USA. Nie musze chyba pisać, że jest to dużym problemem dla trzech ludzi z Polski. Zaczęliśmy szukać innych platform. Okazało się, że IndieGoGo to druga pod względem popularności platforma (według Google Insight) – stąd wybór padł na ten portal. Z uwagi na międzynarodowy charakter naszego produktu odrzuciliśmy polskie platformy crowdfundingowe, chociaż są najatrakcyjniejsze jeżeli chodzi o pobierane opłaty.

Po ludzku – o co chodzi w Waszym projekcie?
Chodzi o zrobienie latającego studia nagraniowego. Chcemy zbudować bezzałogowy, miniaturowy helikopter, który będzie w stanie zapewnić stabilny obraz video. Mówiąc krótko: chcemy dać ludziom narzędzie do robienia zdjęć z wysokości, które będzie tańsze, szybsze i bezpieczniejsze niż helikopter normalnych rozmiarów. Żeby zapewnić odpowiedni udźwig i osiągi przyszłego helikoptera rozwijamy układ do sterowania prędkością obrotową silnika – Rock ESC. Mówiąc prościej to jeden z modułów, który sprawi, że nasz helikopter będzie latał dobrze.

 Crowdfunding to społeczność, która wam uwierzy, co oferujecie tejże społeczności, jak o nią walczycie, gdzie jej szukacie?
To prawda – wszystkie transakcje zawierane w naszym życiu opierają się na zaufaniu, nie inaczej jest w przypadku crowdfundingu.
Przede wszystkim pokazujemy innym nasze kompetencje – mówimy kim jesteśmy, czym się zajmujemy, jakie są nasze osiągnięcia. Osoba, która powierza nam swoje pieniądze musi być przekonana nie tylko do koncepcji produktu, ale musi również wierzyć, że za podanymi parametrami stoi zespół nieprzypadkowych ludzi. Dodatkowo bierzemy ryzyko finansowe na siebie. Jeżeli nie zbierzemy dostatecznie dużo środków to wpłacone pieniądze zostaną zwrócone, a my pokryjemy koszta przelewów. Jak jeszcze walczymy? Ciężko pracujemy, a o postępie prac nad projektem  informujemy na bieżąco. Śledzimy również wszystkie wątki, które toczą się na wielu forach poza platformą IndieGoGo – odpowiadamy rzeczowo na stawiane nam pytania.

 Jak wydacie środki?
Przede wszystkim za pozyskane środki chcielibyśmy zakupić potrzebny sprzęt laboratoryjny (oscyloskop, amperomierz), kupić różnego rodzaju silniki i baterie, z którymi będziemy testować nasz układ ESC. Potrzebny jest budżet na wykonanie pierwszych prototypów modułu ESC, uruchomienie produkcji, pokrycie kosztów wysyłki. Każdy grosz, który uda nam się uzbierać nadmiarowo zostanie zainwestowany w przyszłą firmę czyli: pokrycie kosztów wytworzenia nowych produktów, zakup części pod helikopter, naprawa rozbitych helikopterów no i oczywiście uporanie się z polską biurokracją (koszta związane z otworzeniem firmy i prowadzeniem księgowości).
Finansowanie jest w 100% celowe – nie ma tutaj miejsca na nasze pensje. O to co wrzucimy do garnka musimy zatroszczyć się sami.

Zachęćcie Czytelników do wsparcia finansowego i poza-finansowego.
Wspierając nasz projekt wspieracie polską myśl techniczną. Chcemy budować rynek bezzałogowych aparatów latających, stworzyć Polską firmę, która będzie sprzedawała swe produkty międzynarodowo.
Nasz projekt można wspierać finansowo zostając darczyńcą lub wybrać jedną z kliku nagród: film, przypinka, koszulka, układ ESC.
Poza-finansowo bardzo pomaga klikanie „lubię to” na stronie IndieGoGo, Facebooku czy Youtube, ponieważ informacja o naszej kampanii idzie dalej w świat. Jeżeli ktoś ma niepotrzebne baterie LiPo (3s-6s) albo bez-szczotkowe silniki DC to chętnie przyjmiemy je do testów, pokryjemy koszta wysyłki.

 „Jak żyć?”
Jeżeli miałbym powiedzieć w trzech zdaniach. Przestrzegać dekalogu (pierwsze 3 przykazania dla niektórych będą opcjonalne) i nie nastawiać drugiego policzka. Nie liczyć na cuda, nic się samo nie zrobi. Żyć maksymą „każdy jest kowalem swojego losu” i stosować ją wymiennie z „jak sobie pościelisz tak się wyśpisz”.

Dzięki za wywiad, powodzenia!

share on:
Karol Król

Karol Król

Od 2010 prowadzę crowdfunding.pl i angażuję się w zrównoważony rozwój sektora finansowania społecznościowego w Polsce i w Europie. Zapraszam do dyskusji!

3 komentarze

Leave a Reply