„Okrągły stół dot. equity crowdfunding” – poważna nazwa to i poważna dyskusja. Gdański Inkubator Przedsiębiorczości STARTER w ramach projektu Crowd-Fund-Port był gospodarzem spotkania przedstawicieli różnych środowisk, a jego celem było nakreślenie wizji przyszłości rozwoju crowdinvestingu w Europie. Spotkanie było bardzo ciekawe, a zrelacjonuje najważniejsze wnioski opisując co mnie ucieszyło.
Ucieszyło mnie bardzo zróżnicowane grono uczestników.
W Crowd-Fund-Port uczestniczy kilkanaście organizacji z 8 krajów, a mimo to w spotkaniu wzięło udziało wiele zaproszonych osób – autorzy kampanii, właściciel platformy, managerowie kampanii finansowania społecznościowego, ale także naukowcy, przedsiębiorcy oraz przedstawiciele administracji.
Ucieszył mnie udział, świadomość i kompetencje środowisk naukowych.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak wiele projektów badawczych i prac naukowych jest poświęconych alternatywnym finansom. Gdy ja pisałem w 2011 swoją pracę, musiałem wymyślić i uzasadnić, a potem spopularyzować polskie tłumaczenie neologizmu crowdfunding, jako finansowanie społecznościowe. Obecnie dziesiątki prac na ten temat są bronione każdego roku na wielu uczelniach w całym kraju.
Ucieszyło mnie urzeczywistnione podejście do finansowania społecznościowego.
Crowdfunding nie jest prosty, „samo się nie zbierze”, wymagane jest ponadprzeciętne zaangażowanie i bez tego nie uda się zebrać nawet drobnych kwot, nie wspominając o wysokich celach finansowych. Milionowe kwoty to nie jest cecha kickstartera, tylko kilkadziesiąt wyjątkowych, świetnie przygotowanych kampanii przeważnie z dużymi budżetami. O wsparcie finansowe trzeba zabiegać i napracować się w tym celu. Korzyści, które niesie crowdfunding są ogromne i mają wymiar nie tylko finansowy, ale wymaga to odpowiednich przygotowań i żmudnej pracy.
Ucieszyło mnie zainteresowanie ze strony przedstawicieli administracji.
Wielu osobom wydaje się, że instytucje publiczne i finansowanie społecznościowe to zupełnie inne światy. W dużej mierze się zgadzam, gdy proszą o dodatkowe pieniądze. Natomiast jest znakomitym pomysłem, który z mizernym skutkiem forsuję od 8 lat w różnych instytucjach, powiązanie przydziału środków publicznych z efektywną kampanią crowdfundingową. Niech docelowi odbiorcy i beneficjenci pomocy publicznej „zagłosują” swoimi wpłatami na najlepsze projekty. Unikamy w taki sposób zjawiska grantozy, nieobiektywnych komisji i innych trudnych wyzwań w procesie dystrybucji grantów, dotacji i preferencyjnego finansowania. Na ten krok decydują się kolejne wydziały urzędów miast, a co najmniej kilka innych je rozważa. Nie mogę jeszcze mówić, kto to ogłosi, ale chętnie pomogę ambitnym urzędnikom w zaprojektowaniu legalnych, transparentnych i społecznościowych procedur.
Ucieszył mnie ogromny, zdaje się przeważający na korzyść kobiet, parytet.
Podczas wielu konferencji, debat i zasadniczo w debacie publicznej łatwo dostrzec wyraźną nadreprezentację przedstawicieli płci brzydszej. Szczególnie w finansach. Tym bardziej na szczególne uznanie zasługują organizatorzy, ale też uczestnicy naszego „okrągłego stołu”, bo zróżnicowanie branżowe, ideowe, sektorowe, a także płci było bardzo widoczne. Moim zdaniem przyczyniło się to bardzo wyraźnie do podwyższenia poziomu dyskusji.
Wnioski z dyskusji będą dostępne na stronie projektu Crowd-Fund-Port, podobnie jak szereg narzędzi dla uczestników branży finansowania społecznościowego. Natomiast z Gdańska wróciłem bardzo zadowolony ze skali rozwoju nowoczesnych, oddolnych finansów oraz wysokiego poziomu analizy, kreatywności i merytorycznej dyskusji nad kierunkami rozwoju.
Dziękuję za zaproszenie do udziału zespołowi Gdańskiego Inkubatora Przedsiębiorczości STARTER, prowadzącej Agnieszce Płosce oraz wszystkim uczestnikom za zaangażowanie i merytoryczną dyskusję!