Pomimo wciąż nieuregulowanej sytuacji prawnej, crowdfunding w Polsce zaczyna się rozwijać. Pojawiły się pierwsze polskie projekty historyczne, oparte na finansowaniu społecznościowym.
Od czasu, gdy opublikowaliśmy artykuł: „Histmag w sądzie, czyli dlaczego zawiesiliśmy zbiórkę funduszy na portal”, niewiele zmieniło się w polskim prawodawstwie w zakresie zbiórki publicznej i crowdfundingu (dosł. „finansowanie przez tłumy”, inaczej: „finansowanie społecznościowe”). Twórcy serwisu Beesfund.com, promowanego jako „Pierwsza platforma udziałowego finansowania społecznościowego w Polsce” zaproponowali alternatywę, opierającą się na modelu przedsprzedaży. Jak wygląda to od środka?
Pomysłodawca projektu (którym powinien być podmiot prowadzący działalność gospodarczą) kontaktuje się z Beesfund i przedstawia swoją inicjatywę. Jeśli przekona twórców platformy do swojej wiarygodności, a projekt okaże się biznesowo obiecujący, prezentuje swoją propozycję internautom. Mogą oni wziąć udział w sfinansowaniu przedsięwzięcia, w zamian za co uzyskują obietnicę uzyskania korzyści w postaci określonych towarów i usług. Przykładowo – jeśli projekt dotyczy książki historycznej, za cenę 10 złotych wspierający otrzyma ją w formie e-booka, za 30 zł – w wersji papierowej, za 100 zł – dodatkowo jego nazwisko zostanie opublikowane w podziękowaniach w treści książki. Co ważne, w przypadku, gdyby projekt nie doszedł do skutku (ze względu na zbyt niewielką liczbę wspierających), pieniądze wracają do potencjalnych sponsorów. Jeśli uprzednio ustaloną kwotę na realizację projektu uda się zebrać, pomysłodawca ma prawny obowiązek dostarczenia zamówionych korzyści wspierającym, zaś Beesfund pobiera prowizję w wysokości 9%.
Za pośrednictwem platformy podjęto próbę realizacji trzech projektów. Pierwszym z nich było wydanie książki Radosława Sikory „Husaria pod Wiedniem”. Po zebraniu na ten cel kilku tysięcy złotych okazało się, że… nie ma potrzeby dalszego poszukiwania wspierających. Projekt znalazł bowiem swojego sponsora, którym okazał się jeden z browarów. Sfinansował on w całości wydanie publikacji. Drugi pomysł dotyczył realizacji nowej serii koszulek historycznych, realizowanej przez zespół Surge Polonia. Zakończył się jednak niepowodzeniem – udało się zebrać tylko niespełna 20% oczekiwanych środków.
Bardzo interesujący jest trzeci projekt. To realizacja filmu o generale Starosteckim – żołnierzu spod Kocka i Monte Cassino, ofierze katorgi i współtwórcy systemu rakiet PATRIOT. Jak dotąd udało się internautom zebrać 6,2 tys. z wymaganych 32 tys. złotych. Zbiórka funduszy wciąż trwa. Szczegóły na: Beesfund.com.
Rozwój finansowania społecznościowego w naszym kraju utrudniają dwa czynniki. Pierwszy – to skomplikowane polskie prawodawstwo i nadgorliwość urzędników, które mogą doprowadzić do tego, że również rozwiązanie zaproponowane przez Beesfund może zostać uznane za sprzeczne z przepisami, jak stało się w przypadku Histmaga. Drugi – to wciąż niewielka świadomość użytkowników polskiej sieci, że wartościowe treści w internecie warto wspierać, gdyż coraz trudniejsze jest finansowanie ich tylko i wyłącznie z reklam. W przypadku Histmaga – możecie to zrobić, kupując produkty z naszego sklepu.
Autorem tekstu jest Michał Świgoń. Artykuł pierwotnie ukazał się na portalu histmag.org i jest dostępny na licencji CC BY-SA 3.0