Co ma wspólnego crowdfunding z planem powołania polskich REITów?
Wicepremier Morawiecki ogłosił jakiś czas temu założenia do swojego planu reformy gospodarczej, którego podstawą ma być program budowy kapitału, a jednym z jego filarów – dostęp do inwestycji na rynku nieruchomości dla klientów indywidualnych (na wzór REIT funkcjonujących w krajach zachodnich). Inicjatywa ma mieć nazwę „Publicznych Funduszy Nieruchomości” (PFN) i, wg Ministerstwa Rozwoju, niosłaby następujące korzyści dla inwestorów indywidualnych:
- Umożliwienie inwestowania w nieruchomości wszystkim Polakom, bez względu na poziom zamożności.
- Udostępnienie narzędzia do długoterminowego oszczędzania, w tym na cele emerytalne.
- Zapewnienie stałego przychodu w postaci dywidendy przy relatywnie niskim stopniu ryzyka.
Pomysłowi należy przyklasnąć, przypominając jednocześnie, że prace nad REITami toczą się już od jakoś czasu pod auspicjami Giełdy Papierów Wartościowych. Jednak PFN nie będzie aż tak nowatorski w warunkach polskiego rynku, jak się wydaje. Wystarczy spojrzeć na spółki grupowego inwestowania w nieruchomości zarządzane przez Grupę Mzuri i porównać ich ofertę z planami odnośnie PFN.
Pomysł polega na zbieraniu kapitału od inwestorów i przeznaczaniu go na zakup mieszkań i ich remont. Następnie mieszkania są wynajmowane, co generuje stały przychód w postaci czynszu najmu. Inwestorowi należy się udział w zysku w kwocie proporcjonalnej do wpłaconego przezeń kapitału. Oprócz zakupu pojedynczych mieszkań na wynajem w grę wchodzi również kupowanie całych kamienic, które są remontowane a następnie są w nich sprzedawane mieszkania z przeznaczeniem na wynajem. Inwestowanie w formule crowdfundingu pozwala na ograniczenie ryzyka i uzyskanie satysfakcjonującego zwrotu, którego nie zapewni żadna lokata bankowa. Jest to narzędzie do długoterminowego oszczędzania (nawet nazwa jednego z modeli inwestowania to „emerytalny”), które może wesprzeć inwestora w osiągnięciu wolności finansowej.
Mzuri CFI potrafi osiągać ponadprzeciętne zyski w porównaniu do alternatywnych inwestycji dzięki wyszukiwaniu nieruchomości będących okazją inwestycyjną i taniemu (choć jakościowo wysokiemu) wyremontowaniu i wynajęciu ich przy niskich kosztach własnych. Dzięki skali działania Mzuri CFI ma dostęp do większych transakcji niedostępnych przy niskim kapitale (np. zakup całych kamienic) oraz dostęp do okazji inwestycyjnych w całej Polsce. Zebrany kapitał zabezpieczony jest realnymi aktywami, które charakteryzuje dywersyfikacja na wiele lokalizacji i typów projektów inwestycyjnych. Inwestor zaś ma spokój, nie traci czasu wolnego i nie musi znać się na inwestowaniu.
Różnic między mającymi powstać PFN a istniejącymi już Mzuri CFI (w tej chwili istnieją cztery spółki Mzuri CFI 1, Mzuri CFI 2, Mzuri CFI Alfa, Mzuri CFI 4 i powoływane będą kolejne) nie ma zbyt wiele. Jedyne istotne cechy odmienne w porównaniu do REITów to skala – Mzuri CFI zarządza raczej milionami niż miliardami – oraz efektywność podatkowa (na świecie REITy są zwolnione z podatku od dochodów przedsiębiorstw – CIT). Jednak i ta ostatnia różnica może zniknąć wraz z wejściem w życie nowelizacji ustawy o funduszach inwestycyjnych, która zwalnia tzw. Alternatywne Spółki Inwestycyjne z obowiązku uiszczania tego podatku.
Także zestawienie założeń dla PFN, które wymienia Ministerstwo Rozwoju, z cechami Mzuri CFI, doprowadzi do podobnego wniosku, gdyż Mzuri CFI spełnia niemal wszystkie (poza notowaniem na GPW w Warszawie jako spółka akcyjna i minimalnym początkowym kapitałem zakładowym w wysokości ponad 25 mln zł) założenia dla PFN (doświadczony zespół zarządzający; Inwestycje wyłącznie w nieruchomości przynoszące stały dochód; wypłacanie na bieżąco większości zysku). Tak więc w tym aspekcie plan premiera Morawieckiego jest mniej innowacyjny niż mogłoby się wydawać.
Materiał powstał we współpracy z MZURI Investments w ramach akcji “Inwestowanie w nieruchomości z MZURI Crowdfund Investing“